Kolejną pokusą, której najczęściej trudno się inwestorowi oprzeć, to ograniczanie budżetu budowy i korzystanie z najtańszych rozwiązań architektonicznych. Bardzo wiele nowych kościołów z tego powodu wygląda jak sala gimnastyczna z ołtarzem, ozdobiona gustownie sosnową lakierowaną boazerią.
Przy budowie Kościoła św. Wawrzyńca przy ul. Przybyszewskiego (30) na Grunwaldzie udało się nie poddać przytoczonym wcześniej pokusom. Kościół jest modernistyczny, ma ciekawą ale również funkcjonalną formę i nieźle wpisuje się w swoje blokowe otoczenie. Główny budynek wpisany jest w plan ośmioboku. Kościół ma również wysoką i prostą dzwonnicę. Budowę rozpoczęto w 1980 roku i zakończono w końcu lat 80.
English version:
I am not a big fan of new churches. Architects and investors have to deal with so many problems - sometimes they loose all the good taste and try to please vicar or parishioners with pseudohistorical nightmare (vide the Basilica in Licheń). Sometimes they try to catch their own dreams and build a modern, futuristic building, full of meaningless symbols (I suppose they mean something only for their own architects). That's gives us an effect of a starship landing in a vicarage, and the starship would look much better in Cape Canaveral than in villages near Poznań.
The most popular temptation is to cut the budget to minimum and to use all the cheapest solutions. So many churches because of that look like a cheap gym, but with an altar and obligatory lacquered pinewood panelling.
Here you have an example of a church in Grunwald built without all those ugly sins. The church is modernistic, has a quite interesting, but functional form and fits its neighbourhood. The main building has a shape of an octagon. It also has a high, straight bell tower. The church's building has been started in 1980 and finished in the late '80s.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz