Kolejny post i kolejny pomarańczowy budynek. Może jest jakiś odgórny nakaz malowania wszystkiego, co nie ma skośnego dachu i ganka, na kolor dojrzałej pomarańczy?
Kamienica, na której skupiłem się dzisiaj, została wybudowana w latach 1935-38 w bardzo modnym wówczas stylu okrętowym.
Zbiega się to z wytężoną działalnością i niezwykłą popularnością organizacji takich jak Liga Morska i Kolonialna, zwróceniem się Polski w kierunku jej portowi w Gdyni i marzeniom o zamorskich koloniach. Budownictwo nie oparło się tym marzeniom i wkrótce budynki zaczęły przypominać okręty na morzu.
W Poznaniu trend ten nie był zbyt szeroko rozpowszechniony (zapewne przez stałe i niezmienne samozadowolenie poznańskiego światka - i tak wiemy, że u nas jest najlepiej, więc po co zachłystywać się jakimiś koloniami czy morzami, skoro można popływać łódką w Parku Sołackim).
W Warszawie (vide: wiele willi na Żoliborzu), a szczególnie we wspomnianej wcześniej Gdyni, styl okrętowy był bardzo często spotykany, stając się bodaj najpopularniejszą odmianą modernizmu w budownictwie wielorodzinnym końca lat 30.
PS I tak uważam, że kamienica ładniej by wyglądała otynkowana na biało albo szaro.
English version:
Next post and next orange tenement house. Maybe there is an order to paint orange every single place without bevel roof and porch?
The tenement house has been built between 1935 and 1938 in a very fashionable by that time ship style.
By that time the Maritime and Colonial League were quite popular, as well as new Poland's port - Gdynia and dreams about overseas colonies. Buildings didn't fight with these dreams and soon buildings looked like ships on the oceans.
In Poznań this trend was not so popular (maybe because of Poznań people's self-satisfaction - we know Poznań is the best, so why dream about seas or colonies when we can row boats in Park Sołacki?)
In Warsaw (Żoliborz quarter especially) or in earlier mentioned Gdynia this style was very common and it was probably the most popular kind of modernism multi-family buildings in the '30s.
PS. Anyway, I think the building would look much better with white or grey plaster.
Właśnie to jest jedna z moich ulubionych kamienic. Zawsze, gdy tam przechodzę, czuję powiew morza. Cieszę się, że została wyremontowana, choć nie wiem, czy jestem zwolennikiem tego akurat koloru. To nie po gdyńsku. Wolałbym biały, albo kremowy.
OdpowiedzUsuńPodobna, ale mniej okrętowa, jest kamienica na rogu Wyspiańskiego i Ułańskiej. Warta zwrócenia uwagi.
Jasnoszara byłaby rewelacyjna, ale podobno przyzwyczajenie, żeby przedwojenny modernizm widzieć w biało-szarych kolorach wynika z tego, że najczęściej oglądamy te budynki na czarno-białych zdjęciach, a wtedy architekci wybierali podobno właśnie tego typu kolory :-)
OdpowiedzUsuńLudzie przemalowac ja mozna 3 x w miesiacu, a to jak wygladala przedtem to przeciez przykro patrzec bylo. Cieszcie sie ze ja "zrobili" zamiast sie kolorów czepiac ;-)
OdpowiedzUsuńno ale pomalowanie na fajny kolor kosztuje tylesamo albo i mniej co na gowniany:)
OdpowiedzUsuńa nie jest tak,ze mniej chodliwe farby sa tansze?
OdpowiedzUsuń