poniedziałek, 29 grudnia 2014

Okrąglak - wnętrza po remoncie

O Okrąglaku pisałem na Modernistycznym Poznaniu dużo i często, zarówno przed remontem, w jego trakcie, jak i po nim
Jednak nigdy nie miałem okazji pokazać jego wnętrz. Wnętrz, które robią niesamowite wrażenie.

W czasie tegorocznego Tygodnia z Architekturą (w maju 2014 r.), miałem przyjemność, dzięki poznańskiemu SARPowi, oprowadzić po Okrąglaku dwie duże grupy osób zainteresowanych tym najbardziej znanym, poznańskim, modernistycznym budynkiem. 


Obie wycieczki były bardzo sympatyczne. Moje monologi często przeradzały się w grupowe dyskusje, a informacje były uzupełniane przez starszych uczestników, którzy pamiętali czasy budowy i pierwszej świetności Okrąglaka. Mieliśmy okazję zobaczyć jak wnętrza Okrąglaka "radzą" sobie z wizytą kilkudziesięciu osób na raz. Okrąglak poradził sobie świetnie.




Jak wyglądają wnętrza Okrąglaka po remoncie? Jest bardzo dobrze. Wnętrzom nadano nowoczesny, nawiązujący do modernizmu styl. Użyto dobrych materiałów i nie przeładowywano ich wyposażeniem czy ozdobami. Całość wygląda lekko, ale również luksusowo.



  Pozostawiono wiele starych elementów dekoracyjnych, takich jak poniższa płaskorzeźba przedstawiająca ludzi bawiących się na łonie natury. Rzeźba raczej nie pasuje do biurowej funkcji jaką dzisiaj pełni Okrąglak, może także, zupełnie niepotrzebnie, przypominać pracownikom korporacji o zaległych urlopach.

Na podłodze parteru klatki schodowej zachowano i odnowiono oryginalne płytki ceramiczne, które dobrze pasują do całości i indywidualizują wnętrze w ciekawy sposób.

Z okien biur, które obecnie ulokowane są w Okrąglaku, roztacza się piękny widok na Poznań.


Niestety, aby podzielić powierzchnię na biura, konieczne było ograniczenie przestrzeni ściankami działowymi. Nie można już obejść Okrąglaka na około na każdym piętrze (jak to miało miejsce w czasach Centralnego Domu Towarowego), gdyż ograniczają je ściany, w których nie ma drzwi, a jedyne wejścia do poszczególnych lokali jest z wind lub z klatki schodowej.


Taras Okrąglaka to bezapelacyjnie najlepszy punkt widokowy w mieście. Wysokość 8 pięter jest idealna, aby podziwiać panoramę Poznania. Niestety taras jest zamknięty dla odwiedzających, poszczególne jego części przynależą do biur firm wynajmujących powierzchnie na ostatnim piętrze. 
Szkoda, że nie zdecydowano się urządzić w jego części restauracji, która dzięki widokowi, mogłaby okazać się hitem.

Zgodne z pierwotnym projektem Marka Leykama, betonowe ogrodzenie tarasu, obecnie jest dodatkowo zabezpieczone szybami.

Ogromną zaletą Okrąglaka jest jego konsekwencja stylistyczna. Oznaczenia, grafiki oraz fonty napisów, pasują do siebie i stanowią konsekwentną całość.
Na klatce schodowej odtworzone zostały zgodne z projektem, szkliwione, zielonkawe płytki. Początkowo, wraz z grupą zwiedzających, mieliśmy pewne wątpliwości, czy właśnie taki kolor płytek zamontowany był w Okrąglaku oryginalnie. Wątpliwości zostały jednak rozwiane przez p. Zdzisława Michalaka, który doskonale pamiętał jak Okrąglak wyglądał w latach 50. i służył nam nieocenionymi informacjami.

Ostatnie piętro, widziane z perspektywy klatki schodowej.



Okrąglak posiada 3 klatki schodowe. Wyglądają bardzo malowniczo i imponują rozmiarem. Zajmują też znaczną część całego budynku, a Okrąglak ma stosunkowo małą powierzchnię w stosunku do kubatury.

W lobby Okrąglaka oglądać można makietę, która została stworzona dla potrzeb inwestora.


Patrząc dzisiaj na elewacje Okrąglaka, nie sposób uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu była zniszczona i zaśmiecona dziesiątkami reklamowych banerów.
Metamorfoza, jaką przeszedł ten budynek powinna dać do myślenia właścicielom innych modernistycznych obiektów. Oczywiście, nie każdy budynek może przejść remont warty kilkadziesiąt milionów złotych, ale każdy budynek można wyczyścić i zdjąć z niego niepotrzebne nikomu reklamy.
Całkowitą rewitalizację przeszedł także Kwadraciak. Zlikwidowana została zewnętrzna klatka schodowa łącząca go z Okrąglakiem. Cały zespół prezentuje się świetnie.
Czyżby od dołu Okrąglak został znów zainfekowany "banerozą"?

W następnym poście przedstawię panoramy Poznania widziane z tarasu Okrąglaka. Będzie co oglądać, bo widoki są niesamowite.

piątek, 28 listopada 2014

Modernistyczna Moskwa

Moskwa, jedno z największych miast świata, stolica Rosji i niekwestionowana stolica architektury socrealistycznej. Czy zachwyca? Przytłacza? Czy chce się tam wracać? Zobaczcie sami relację z mojego wypadu do Moskwy z sierpnia 2012 roku.

Kreml - serce Moskwy, to nie tylko zabytkowe budynki twierdzy i cebulaste kopuły cerkwi, ale także nowoczesne budynki rządowe.

Znakiem rozpoznawczym Moskwy są bardzo szerokie, niezadrzewione ulice. Całemu układowi urbanistycznemu trudno odmówić rozmachu, jednak brakuje mu humanizmu i zwrócenia uwagi na komfort ludzi tam mieszkających i pracujących. Przeciwnie niż na przykład w Nowym Jorku, gdzie pod ogromnymi wieżowcami często można znaleźć zadbane enklawy zieleni, z zielonymi trawniczkami, ławkami i budkami z jedzeniem.
Plac Czerwony - wiele razy słyszałem o wrażeniu które robił na ludziach odwiedzających Moskwę. Fakt, jest ogromny, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że nie projektowano go z myślą o szwędających się turystach, ani spragnionych chwili relaksu Moskwiczanach, ale raczej o organizowaniu na nim wojskowych defilad.
Mauzoleum Lenina - konstruktywistyczny kamienny grobowiec, wybudowany w latach 1929-30. Z zewnątrz to czerwona budowla o kształcie zigguratu, a wewnątrz jest bardzo mrocznie - jak na grobowiec przystało. Lenin? Cóż, zamiast być wiecznie żywym, wygląda nieco jak woskowa kukła.
Koty cenią Mauzoleum Lenina.

Na moskiewskich cmentarzach można znaleźć prawdziwe dzieła sztuki.

W Rosji należy się przyzwyczaić do specyficznego poczucia odległości. Dziewczyna w recepcji na pytanie skąd jest odpowie nam, że właściwie to spod Moskwy i do pracy ma całkiem niedaleko, bo dojeżdża tylko 120 km. Natomiast to, że stacja metra na której wysiadamy nazywa się "Uniwersytet", można oznaczać, że czeka nas jeszcze prawie godzinny spacer do samego Uniwersytetu Łomonosowa. 
Spacer tym ciekawszy, że prowadził alejką parkową, która miała 4 metry szerokości i ani jednej ławki.
Uniwersytet im. Łomonosowa w Moskwie to największa wyższa uczelnia w Rosji i jeden z symboli miasta.
Budynek główny Uniwersytetu jest bliźniakiem (ale dwujajowym) warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki. Został zaprojektowany przez Lwa Rudniewa, a wybudowany w latach 1949-1953
Mielibyście ochotę zamieszkać w luksusowym apartamentowcu blisko Placu Czerwonego? Jeśli tak to macie niesamowitą okazję osiąść w poniższym cudzie architektury. Ceny? Wyższe niż na Manhattanie. Wygląd? Jak widać, również pozostawia Manhattan w tyle. Jedyne w swoim rodzaju połączenie pałacu, bloku, socrealizmu i koszmaru w jednym.
Pomnik Zdobywców Kosmosu z 1964 roku - obelisk upamiętniający rosyjski podbój kosmosu. Został odsłonięty w 7 rocznicę wystrzelenia Sputnika.

Kolejny kameralny blok.

Brama prowadząca do Ogólnorosyjskiego Centrum Wystawowego. 
Trochę jak na ul. Głogowskiej.
Pomnik Robotnik i kołchoźnica jest jednym z najbardziej znanych moskiewskich monumentów. Kojarzą go przede wszystkim starsi ludzie, którzy byli uszczęśliwiani setkami radzieckich filmów w polskich kinach. Ponieważ pomnik ten był symbolem radzieckiej wytwórni filmowej Mosfilm i był widoczny w czołówce każdego wyprodukowanego przez nią filmu. 
Pomnik położony jest w mało malowniczym otoczeniu - wyglada jak umieszczony pośrodku Ronda Kaponiera (i to przed remontem - o ile ktoś jeszcze pamięta te czasy).


Muzeum Wódki - do zobaczenia tylko w Moskwie. Chociaż, jak wszyscy wiemy, to Polacy wymyślili wódkę. Jak nastąpiło to epokowe wydarzenie? W średniowieczu, nasi przodkowie odkryli, że zioła w zakonnych nalewkach, są tylko zbędnym i niepotrzebnym dodatkiem. 
Kolejny kameralny blok.
Metro Moskiewskie robi duże wrażenie. Nie jest to typowy system transportu miejskiego, ale to coś wiecej. Wiele stacji wyglada jak socrealistyczne sale pałacowe. Ściany są wyłożone marmurem, roi się od posągów żołnierzy i przodowników pracy, a oświetlenie to nie zwykłe jarzeniówki, ale prawdziwe kryształowe żyrandole. 
Metro jest poprowadzone bardzo głęboko, tak by stacje mogły pełnić funkcje schronów. 
Co ciekawe oprócz ogólnodostępnych linii metra, poniżej nich są rownież zamknięte dla ogółu, półoficjalne linie rządowe. 
Czy to blok, czy egipski pałac?

Rosjanie kochają lody. Na każdym kroku można się natknąć na stoiska sprzedające rożne rodzaje lodów. 
Taka sympatyczna matrioszka. 
Fetyszem Rosjan sa niedźwiedzie. W wielu miejscach, przede wszystkim w restauracjach, można je spotkać jako maskotki, na prowincji często są żywe, a w Moskwie wypchane. 
Jakie wrażenie robi Moskwa? Po lekturze książek i blogów ludzi zafascynowanych Rosją, spodziewałem się monumentalnego, wspaniałego i oszałamiająco bogatego miasta. W rzeczywistości jest inaczej. Moskwa w przeważającej części jest bardzo biedna i zaniedbana. Pod względem atrakcyjności turystycznej nie wytrzymuje konkurencji z nawet dość prowincjonalnymi miastami amerykańskimi.