środa, 24 listopada 2010

Modernizm międzywojenny - to robi wrażenie

W większości polskich miast, szczególnie tych mniejszych, gdy zapytać kogoś na ulicy o najbardziej okazały budynek w mieście, to odpowiedzi paść mogą wyłącznie - miejscowa fara lub siedziba Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Z jakiegoś powodu państwowy urząd, którego jedynym celem jest pobieranie i rozdzielanie pieniędzy, potrzebuje wypasiony metraż i wzbudzającą grozę oraz poczucie niższości gmaszysko, nawet gdy zaspokaja potrzeby jedynie niewielkiego prowincjonalnego miasteczka.
W stołecznym Poznaniu sytuacja ma się trochę inaczej, mamy tu Zamek Cesarski, a niedługo zbudują Zamek Królewski, są wieżowce, fabryki i centra handlowe, ale budynek ZUSu zdecydowanie robi wrażenie.

Siedziba poznańskiego ZUS mieści się na Jeżycach, przy ul. Dąbrowskiego. Została wybudowana w 1931 roku w stylu modernistycznym, ale z mocnymi nawiązaniami do polskiego stylu narodowego np. w postaci lizen na elewacji, a szczególnie w dekoracjach wnętrz. Nie sposób nie zauważyć w tym projekcie nawiązań do stylu międzynarodowego i amerykańskich drapaczy chmur, chociaż do bycia pełnoprawnym wieżowcem brakuje mu kilku czy nawet kilkunastu pięter (przedwojenny Poznań mimo starań nie dorobił się własnego wysokościowca - o czym już kiedyś pisałem - Kamienica, która miała być drapaczem chmur).

English version:
In almost every Polish city, especially a small one, if you ask anybody about the biggest building in town, he will show you a church or Social Insurance Institution.
For some reason, an institution, which should divide money among poeple, needs a huge area and an scary and proud building, even if it is situated in a small forgotten town.
In capital Poznań the situation looks a little bit different - we have the Imperial Castle, soon maybe the Royal Castle, there is plenty of high rise buildings, manufactures and shopping centers, but to be true - the Social Insurance Institution is still impressive.
It is placed in Jeżyce, Dąbrowski St. It was built in 1931, in modernism style, but it was influenced by polish national style - f.e. flat projections in walls or inside decorations.
It is impossible not to notice references to international style and american skyscrapers, but still a few floors are missing (the pre-war Poznań never had its own skyscraper - I have written about that before).













czwartek, 18 listopada 2010

Szkoła Muzyczna - ul. Głogowska

Budynek mieszczący obecnie kilka szkół muzycznych różnego stopnia, został wybudowany w latach 1930-1931 jako siedziba Żeńskiego Seminarium Nauczycielskiego.
O tym gmachu niedawno było bardzo głośno, a to dlatego, że przez trudny do rozumienia wyrok sądu został on, razem z budynkiem VIII LO im. Adama Mickiewicza, zwrócony Archidiecezji Poznańskiej. Zażądała ona od miasta horrendalnie wysokich czynszów w zamian za możliwość dalszego funkcjonowania tam szkół, a sąd przysądził wielomilionowe odszkodowanie za używanie budynku w czasie trwania procesu.
Działanie Kurii jest tym trudniejsze do zrozumienia, bo miasto wynajmuje swoje budynki Kościołowi Katolickiemu za symboliczne kwoty.

Sam budynek jest kolejnym przykładem przedwojennego polskiego modernizmu. Ma mocno przeszkloną elewację i bardzo subtelne nawiązania do klasycyzmu.

English version:
Today in this building you find a few music schoolsm but it was built between 1930 - 1931 as a headquarter of Female Teacher's College.
It is a quite famous place, because thanks to a weird sentence, it has been ( togheter with the building of the 8th high school) returned to the Roman Catholic Archdiocese of Poznań. The Archdiocese requested impossible high rents in exchange for using both buildings and the court adjudged a few millions compensation for using the places during the trial.
All actions of the Archdiocese are hard to undersand, especially because the Poznań city leases its properties for really small money.
This particular building is a next example of prewar polish modernism. It has a specific glass facade and very delicate references to Classicism.











czwartek, 11 listopada 2010

Blok z zupek w proszku

Blok, stojący na rogu ul. Zwierzynieckiej i Zeylanda, kryje w sobie ciekawostkę - wybudowano go dzięki zupkom w proszku. Nie myślę tutaj o wykorzystywaniu tych glutaminianowych przekąsek jako dodatku, czy nawet zamiast cementu (chociaż w końcu lat 50. w budownictwie wszystko było możliwe), ale dlatego, że budynek wybudowano przez firmę Amino, najbardziej znanego poznańskiego producenta żywności.

Blok powstał w latach 1958-1960. Zaprojektowany został przez Henryka Grochulskiego i Jerzego Liśniewicza. Jak da się zauważyć większość ciekawych funkcjonalistycznych projektów powstawała w latach 50. Projektanci starali się doścignąć pomysły zachodnie i często im się to udawało. Szkoda, że w latach późniejszych jakość zamieniono na ilość i już nie było tak ciekawie.

English version:
The block of flats standing between Zwierzyniecka and Zeyland's St. hides an curiosity - it was built thanks to instant soups. I am not talking about using them as an addition or cement (but to be true in the '50 s anything was possible) - this place was built by Amino Company, the most famous food producent in Poznań.
It was designed by Henryk Grochulski and Jerzy Liśniewicz between 1958 and 1960. As you can see, most of interesting modernism projects came in the '50s. Architects tried to chase western ideas and most of the time they were succeed. Shame that later the quality has been changed into quantity and it isn't so interesting anymore.